niedziela, 22 września 2013

Rozdział 3

- Przepraszam - szepnął 
- Nie mogę, przepraszam - powiedziałam i wybiegłam z domu. Nie wiedziałam nawet do kąt na dworze było już ciemno, ale to mnie nie zniechęciło.  Bo 15 minutach znalazłam się w jakimś parku. Usiadłam na pierwszej ławce na jaką się natknęłam, podkuliłam nogi pod brodę, a po moich policzkach popłynęły łzy. Dlaczego!? Jak on mógł mnie tak okłamać? No ja się pytam jak. Chwilę później czułam jak ktoś usiadł na tej samej ławce, ale nie zwróciłam na to uwagi, po chwili ktoś mnie przytulił.

- Zostaw mnie ! - krzyknęłam zrywając się na równe nogi. Dopiero teraz dostrzegłam że to Marcin
- Przepraszam - szepnął
- Po prostu mnie zostaw, muszę wszystko przemyśleć - powiedziałam szeptem
- Dobrze, ale chociaż chodź do domu - powiedział spokojnie, kiwnęłam tylko głową i ruszyliśmy w drogę powrotną.

- Jesteśmy! - krzyknął Marcin gdy tylko weszliśmy. Zdjęłam szybko z siebie buty i pobiegłam do góry. Weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do Emilii, która odebrała po 2 sygnale

- Hej kochana, jak tam? - przywitał mnie jej ciepły głos
- On, mnie... - rozpłakałam się
- Ktoś ci coś zrobił? Marcin? - zapytała
- Nie, znaczy tak, nie wiem. On mnie okłamał - powiedziałam
- Ale jak? - zapytała
- Wiesz jak nazywa się jego kuzyn?
- Skąd mam wiedzieć? - zapytała
- To Niall Horan - powiedziałam
- Ten?  -zapytała 
- Tak - powiedziałam
- Ale w jaki sposób cię okłamał - zapytała, a ja teraz zdałam sobie sprawę że nigdy tak na prawdę mnie nie okłamał, nigdy się go przecież nie pytałam o rodzinę ani nic...
- Nie już nic, muszę kończyć - powiedziałam szybko i się rozłączyłam. Rzuciłam telefon w kąt i pobiegłam na dół gdzie byłam pewna że spotkam Marcina i się nie myliłam, siedział z chłopakami na kanapie. Podbiegłam do niego szybko i rzuciłam mu się na kolana
- Przepraszam  -powiedziałam po polsku - Nigdy się o nic nie pytałam, a teraz się po prostu obraziłam, przepraszam, wybaczysz? - zapytałam
-Jasne - powiedział, a ja dałam mu całusa w policzek.
- Kocham Cię - powiedziałam i wtuliłam się w jego klatę, dopiero teraz zobaczyłam że cała piątka nam się przygląda
- Ja ciebie też mała - powiedział i również mnie objął, wtedy zrobiłam się senna i zasnęłam.
 Czułam tylko jak ktoś kładzie mnie na łóżku, całuje w policzek i wychodzi.

Następnego dnia rano

Obudziłam się, przetarłam oczy, wstałam z łóżka, ubrałam się w szare dresowe spodnie, do tego białą bokserkę, włosy zostawiłam rozpuszczone i zeszłam na dół do kuchni, gdzie nikogo niestety nie zastałam. Spojrzałam na zegarek" 7.28 " no tam nie dziwię się, normalni ludzie o tej porze śpią - pomyślałam. Sięgnęłam po składniki i postanowiłam że zrobię dzisiaj śniadanie, zaczęłam robić naleśniki. Dobrze wiedziałam że Niall lubi jeść więc przygotowałam tego mega dużo.Gdy kończyłam dekorować usłyszałam ciche
- Hej - odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam zaspanego Zayna, który ledwo co trzymał się na nogach
- Chcesz? - zapytałam pokazując na naleśniki, a ten mi pokiwał twierdząco głową.
- A ty co spać nie możesz? - zapytał, gdy siadł już do stołu.
- Tak jakoś wyszło - powiedziałam i uśmiechnęłam się w jego stronę.Usiadłam przy stole z szklanka soku  pomarańczowego.
- Kocham Cię! - usłyszałam krzyk i po chwili przy stole siedział Niall i zajadał, a ja zaczęłam się z niego śmiać.

Po 15 minutach wszyscy siedzieli już przy stole

-  A ty nie jesz? - zapytał mnie Liam
- Nie, jak to robiła to moje oczy się już najadły - powiedziałam z uśmiechem i napiłam się soku
- O nie! Tak nie będzie - powiedział Marcin i po chwili siedział obok mnie
- Marcin, ja na prawdę - nie dokończyłam bo w moich ustach wylądował kawałek naleśnika i wszyscy zaczęli się z nas śmiać.
- Coś jeszcze masz do powiedzenia? - zapytał gdy przełknęłam już, ja pokiwałam przecząco głową  - A szkoda - powiedział
- co dzisiaj robimy? - zapytał Harry
- Co powiecie na wesołe miasteczko? - zapytał Louis
- Może być - powiedziałam i się uśmiechnęłam. 
Po śniadaniu za zmywanie wziął się Harry, bo stwierdził że nie mogę wszystkiego robić, a ja w tym czasie poszłam się przebrać w to co na zdjęciu.
Gdy byłam już gotowa, wzięłam swoją torebkę i zeszłam na dół.                                                             

- Jestem gotowa! - krzyknęłam
- No to choć, wszyscy czekają już w samochodach - powiedział Niall, chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę czarnego sportowego auta
- Jedziemy sami? - zapytała nie widząc nikogo w środku
- Masz coś przeciwko? - zapytał
- Nie... - odparłam i wsiadłam na miejsce pasażera z tyłu.



1 komentarz:

  1. fajny blog,fajny rozdział pisz dalej mam nadzieje że ona będzie z Niallem ;)

    OdpowiedzUsuń